Liczy się chwila i chyba faktycznie to dla niej się żyje. Ale ta dłuższa chwila, nie krótsza. Ta pełna skupienia i uczuć, inspiracji. Czasami, mogła bym pod wpływem chwili tworzyć tyle rzeczy, ale ciągle gdzieś to będzie dalekie od tego co tak naprawdę bym chciała. Można to wypracować. Z czasem. Ale to co z rzeczami wydaje się względnie proste, z ludźmi jest już trudne bądź niewykonalne. W jednej chwili dla kogoś przesunęło by się góry, w drugiej odepchnęło zupełnie na bok. Piękny wysiłek obarczony ryzykiem pozostawienia niesmaku i blizny czy poczucie winy?
Takie znów pseudo-intelektualne myśli gdzieś tam wokół mojej głowy krążą. Zupełnie jak taka, nie do końca sprawnie krążąca satelita.
***
Zdjęcia. Jak miło uwiecznić moment, który się miło wspomina i na który w dodatku (przynajmniej ja) miło się patrzy. Fantastyczne jest to, że można nadać trochę swojego klimatu, niekoniecznie dbając do końca o jakość czy powszechnie-przyjęte-zasady. Gdzieś na innych zdjęciach tej prawdy trochę zaczerpnęłam, więc pragnę też tej 'prawdy' trochę oddać.
08.03.14 |
08.03.14 |
No i muzyka. Przez parę dni tylko to nuciłam w drodze na przystanek. I wszystko w ogóle takie czarno-białe /ale dobrze, że tylko na zdjęciach/