Da Vinci's Demons / Demony Da Vinci (2013) - serial TV


'Nothing strengthens authority so much as silence.'

W związku z obietnicą, przerywam leniwy weekend i z niekłamaną przyjemnością skrobię tego króciutkiego posta... recenzję 1 sezonu Demony Da Vinci. 

Natknęłam się na niego dzięki mojej koleżance, która stwierdziła, że 'koniecznie muszę go obejrzeć'. No i co tu dużo mówić? :) Miała rację. Gdy obejrzałam 1 sezon z ciekawości weszłam na filmweba żeby zobaczyć jak oceniają go inni. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to takie hasła jak: 'dno totalne' czy 'słaby serial', jednak ze zdumnienia zaczęłam trochę przecierać oczy... bo takich opinii pojawiło się zdecydowanie więcej. Oczywiście wytykane są 'liczne' błędy, a wszystko na końcu generalizowane jako 'wielkie zło tego świata' (czyt. strasznie niedobry serial). Nie rozumiem, skąd chęć u ludzi naginania rzeczywistości do seriali i filmów. Wszystko ma być takie jakie jest (czy było) w prawdziwym życiu, idealnie odwzorowane. I nie piszę tego, aby potępić takie myślenie (bo w sumie to... rozumiem, bo niegdyś też tak myślałam i silnie się oburzałam), ale z każdym kolejnym filmem i serialem zdaję sobie sprawę, że po prostu zaczynam nabierać zdrowego dystansu. W końcu filmy, seriale mają prawo być pewnego rodzaju oderwaniem - jak to każdy sobie zinterpretuje to już jego sprawa.

Ale do rzeczy... Serial mi się bardzo podoba (jak na razie) i może to słowo 'bardzo' może wydawać się trochę naciągane to jednak muszę stwierdzić, że po prostu miło oglądało mi się ten 1 sezon... Czekam zdecydowanie na następny. Aktorzy są fajnie 'zarysowani', sama postać Leonarda Da Vinci też fajnie ukazana (faktycznie 'parę' rzeczy-faktów na jego temat się nie zgadza, to jednak bądź co bądź jego postać zdecydowanie przyciąga uwagę widza i co więcej... skłania to widza zgłębienia jego biografii). Odniosłam wrażenie, że twórcy tego serialu nie planowali, aby odbierać ten serial jako nierozerwalnie związany z faktami historycznymi, ale cóż (jak by to trywialnie nie zabrzmiało) po prostu miły odpoczynek dla widza. I sam fakt, że istnieją nawiązania do geniuszu Da Vinci'ego i epoki w której żył jest dla mnie cudownym plusem. Typowy, główny bohater i jego pomysły stale są w centrum zainteresowania. No i jego przyjaciele, stale gotowi, aby ratować tyłek swojego Mistrza. Swoją drogą, wspominając już o tym tyłku... Całkiem niezły aktor. Trzeba także przyznać, że w pewnych momentach jest po prostu zabawny. Podsumowując, idealne odstresowanie.

Nie jest to oczywiście, pozycja 'obowiązkowa', ale jeżeli macie trochę czasu, musicie się odstresować czy po prostu chcecie zagospodarować minutkę pomiędzy herbatą, a ciastkiem... to zdecydowanie polecam :)

/może jak wskoczy mi jeszcze jakaś myśl na temat Demonów Da Vinciego to zrobię małą edycję i dodam parę akapitów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz