Norwegian Wood - Haruki Murakami

Wkrótce nadszedł sen i zamknął za mną ciężką, ołowianą bramę - po drugiej stronie snów nie było.


Pokusiłam się o następną książkę wyżej wymienionego autora. Zaczynam myśleć, że powoli uczy mnie dorosłego życia, pokazuje rzeczywistość, klepie po plecach i mówi, że takie właśnie życie jest. I choć nigdy nie byłam przykładną uczennicą, to w tej relacji chcę być szóstkowa, bo chłonę książkę za książką... i nie czuję się znużona. Wręcz przeciwnie, szczerość jego słów wyjątkowo do mnie przemawia, i mam ochotę brać garściami to co do mnie mówi - a raczej pisze. Fabuły niezbyt się różnią, jest to historia ludzi, którzy napotykają na dołki emocjonalne, przeciętne życie, próbują być po prostu szczęśliwi, ułożyć los tak jak oni by chcieli. Targają nimi miłości i straty. A gdzieś, właśnie w tym wszystkim kryje się coś wciągającego, tajemniczego, ciekawego... a przede wszystkim szczerego. Chyba to najbardziej podobało mi się w jego książkach. Fakt, że były wiarygodne. Nie wiem, co mogła bym jeszcze napisać. Nie jestem pewna czy sięgnęłam bym po nie (na razie te dwie) jeszcze raz. Wydaje mi się, że jest to jednokierunkowa przygoda, a do takich raczej nie należy się cofać. Trzeba je po prostu przeżyć i odpuścić. Iść naprzód. Wracać do nich myślami. Melancholijnie, ale przyjemnie. Widać, melancholia też może być miła dla duszy... albo jakbym pospiesznie i na odczep powiedziała 'spoko'. Myślami, na pewno jeszcze do niej wrócę.

Świetnie dobrana, kolorystyczna seria i styl okładek - Agnieszka Spyrka. Dzięki tej Pani, uwielbiam się gapić na same okładki tych książek.

ocena: Murakami(logia) w dobrym stylu

PS No proszę, film Norwegian Wood też jest... no to muszę, te sławne Great Gatsby i inne hitowo-kinowe relacje odłożyć na boczek :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz